„Pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stawić się przed Panem, poszedł i szatan z nimi, by stanąć przed Panem. I rzekł Pan do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odpowiedział Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej». Rzekł Pan szatanowi: «Zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by był tak prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający zła jak on. Jeszcze trwa w swej prawości, choć mnie nakłoniłeś do zrujnowania go, na próżno». Na to szatan odpowiedział Panu: «Skóra za skórę. Wszystko, co człowiek posiada, odda za swoje życie. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego kości i ciała. Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył». I rzekł Pan do szatana: «Oto jest w twej mocy. Życie mu tylko zachowaj!» Odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego i obsypał Hioba trądem złośliwym, od palca stopy aż do wierzchu głowy. [Hiob] wziął więc skorupę, by się nią drapać siedząc na gnoju. Rzekła mu żona: «Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!» Hiob jej odpowiedział: «Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi ustami.” (Księga Hioba 2:1-10)
Dnia 19.10.2020r. swoim świadectwem podzielili się z Podopiecznymi Fundacji oraz gośćmi trzej Bracia z Grupy Mężczyzn w Bielsku-Białej. Panowie w różnym wieku, różnego stanu cywilnego, spotykają się, aby wspólnie modlić się, dzielić Słowem Bożym i uczyć się MĘSKOŚCI od Boga.
Jeden zaświadczył o tym, że można urodzić się w chrześcijańskiej rodzinie, nawet uważać się za chrześcijanina, a serce może pobłądzić, zacząć oceniać innych i szukać podniet świata, zamiast napawać się zakonem Pana. Opowiedział nam o tym, jak to Bóg postawił na jego drodze umierającego człowieka, aby pobudzić jego serce do poszukiwania Go, jak w swoim zakłamanym życiu szczerze zawołał do Boga i został natychmiast wysłuchany – bo Bóg pragnie nas wybawić z grzechu, któremu dajemy się pętać.
Drugi podzielił się z nami świadectwem o walce, jaką toczy o samego siebie jako Dorosłe Dziecko Alkoholika, swoją niepewnością i niewłaściwym obrazem „ojca”, który utrudnia mu postrzeganie Boga jako kochającego Ojca, swoją wiarą Bogu i nadzieją w Jezusie Chrystusie.
Trzeci opowiedział nam o tym, jak właśnie myślał, że udało mu się zacząć w miarę normalnie żyć, tymczasem przyszła poważna choroba, nowotwór kości, że czuł się, jak Hiob, zastanawiając się, czymże zasłużył na taką karę. Z czasem przyszła pokora i uwielbienie Boga we wszystkim, co otrzymuje każdego dnia.